Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 341.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 14:12 |
Średnia prędkość: | 24.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 56.95 km i 2h 22m |
Więcej statystyk |
Procesja na rowerze:)
Czwartek, 30 maja 2013 | dodano:31.05.2013
km: | 101.30 | czas: | 03:22 | km/h: | 30.09 | ||
Pr. maks.: | 55.70 | Podjazdy: | m | Rower: | Zarri |
W Zbydniowie pięknie dekorują obejścia:)© gulik
Trasa (mapa nie działa)- Stalowa Wola Sandomierz- Lenarczyce- Nasławice- Sandomierz- Stawola Wola.
PIERWSZA SToWKA W TYM SEZONIE!!!!!!!!!!!!!!!!
Boże Ciało- nie będzie zdjęć z procesji, ale z wycieczki, która swój finał miała mieć w Sandomierzu:) Jednak sytuacja nagle się zmieniła i postanowiłem nie nawiedzać podwórka Ojca Mateusza, a odwiedzić Nasławice, gdzie wywołałem mocne zdziwienie i entuzjazm domowników, którzy ugościli strudzonego pielgrzyma:) Dziękuje:)
Tam jechało się wybornie- prędkość pomiędzy 35 a 40 km/h:) Normanie Express:) Lekkie słonko, wiatr w plecy- jechałem jak żaglówka:)
Powrót: lekko w deszczyku, wiatr w twarz,jazda powoli bo nogi siadły za Gorzycami i wlokłem się gwarantowaną prędkością 25km/h. I w każdej miejscowości postój, żeby odpocząć- typowa osobówka:):)
Konkluzje: czasem warto kogoś zaskoczyć i zrobić niespodziankę, mimo deszczyku i zmęczenia satysfakcja gwarantowana! Oby więcej takich wyjazdów:)
Droga płaska jak stół- tu się leci jak śrut za wróblem:)© gulik
Komputer pokładowy nie kłamie:)© gulik
Witamy:)© gulik
Piękny Sandomierz, popatrzeć zawsze można:D© gulik
Ach, co to będzie za wesele... Rakiety nie było:P© gulik
Sandomierskie sady:)© gulik
Foto zagadka+ gdzie stoi ta kapliczka© gulik
Wyczekiwany cel!© gulik
Rożubowice- Siedliska-Borek
Niedziela, 19 maja 2013 | dodano:28.05.2013
km: | 36.00 | czas: | 02:03 | km/h: | 17.56 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Podjazdy: | m | Rower: | Kross City Rider |
Cosik nie czyta mapy, więc dla ambitnych poniżej link do serwisu, w którym zobaczycie całą trasę:)
http://www.bikemap.net/en/route/2152699-rozubowice-siedliska-borek/
Piękne niedzielne popołudnie- czas na rowerek. Trasa: Łuczyce- Rożubowice- Jaksamanice- Siedliska (Fort Salis Soglio)- Fort Borek-Przemyśl:)
http://www.bikemap.net/en/route/2152699-rozubowice-siedliska-borek/
Piękne niedzielne popołudnie- czas na rowerek. Trasa: Łuczyce- Rożubowice- Jaksamanice- Siedliska (Fort Salis Soglio)- Fort Borek-Przemyśl:)
Cerkiew w ŁuczycachWniebowzięcia NMP (1856)© gulik
Aż chce się jechać!© gulik
Zółto i... niebiesko:P::):):)© gulik
Ze wsi do wsi:)© gulik
Piękna tradycja na Zielone śwątki:)© gulik
Kapliczka na rondzie w Rożubowicach- tu zawraca 21:)© gulik
Złota Góra w Rożubowicach- piękne z niej widoki© gulik
...i wspomniane widoki!© gulik
Widok na Stanisławczyk© gulik
Co to za kwiatki?:)© gulik
Fort Jaksmanice- tutaj ruiny© gulik
Pójdę boso:D:D:D:D© gulik
W okolicy fortu Jaksmanice:)© gulik
Akacja... będą wakację:)© gulik
Skarpa w Siedliskach- tu jest rezerwat Żołny - takiego ptaka, który występuje tylko w tej części Europy!© gulik
W korytażach fortu Salis Soglio w Siedliskach© gulik
Piękny owies© gulik
Pysznica- Jastkowice- Rozwadów
Niedziela, 12 maja 2013 | dodano:12.05.2013
km: | 36.30 | czas: | 01:42 | km/h: | 21.35 | ||
Pr. maks.: | 42.10 | Podjazdy: | m | Rower: | Zarri |
W Pysznicy szanują rowerzystów:)© gulik
Troszkę tych kapliczek jest:)© gulik
Kapliczka w Pysznicy z zewnątrz© gulik
... i wewnątrz:)© gulik
W jazd do Jastkowic© gulik
"Rynek" w Jaskowicach© gulik
Klasztor Oo Kapucynów w Rozwadowie© gulik
... i słynne organy wewnątrz:)© gulik
Mój wierny fun club:P© gulik
Za wielką wodę...
Sobota, 11 maja 2013 | dodano:12.05.2013
km: | 54.10 | czas: | 02:02 | km/h: | 26.61 | ||
Pr. maks.: | 41.10 | Podjazdy: | m | Rower: | Zarri |
http://bikemap.net/en/route/2119132-za-wielka-wode/#/z11/50.49595,22.04166/google_roadmap
Zawsze wyprawy miały start w Przemyślu, ale co to szkodzi pojechać dalej i ruszyć w trasę z innego miejsca? Dlatego tym razem ruszyłem w drogę z Ośrodka Sportów Rowerowych, Akrobacji Jedno-śladowych i Hartowania Stalowej Woli z siedzibą w Stalowej Woli:)
Sobotnie popołudnie, pogoda cud malina, więc jedziemy. Na samym starcie napatoczyłem się na Mistrzostwa Pojazdów Zabytkowych, które prezentowały się na głównych ulicach Stalowej Woli.
A potem trasa wiodła przez piękne lasy Puszczy Sandomierskiej, po równiutkim i płaskim jak stolnica dywaniku. Niby fajno, lecz po dłuższym maratonie, droga stawała się nieco monotonna- nic poza drzewami, które z nudów zacząłem liczyć...:)
Lasem dojechałem na "inny kontynent":) Do Stanów wjechałem bez wizy:) Udało sie:P Tam zwiedziłem remizę, i dwa kościoły- stary i nowy. Niestety nie zobaczyłem jak mieszka prezydent zwany przez mieszkańców sołtysem:)
Drewniany kościół w Stanch stoi na miejscu innego, który okresie hitlerowskim zamknięto, a ludność wysiedlono ze względów wojskowych. Niemcy przeznaczyli kościół na opał i sprzedali go w 1942 r. mieszkańcowi z Dęby. Od zagłady obiekty sakralne zostały ocalone przez księdza Józefa Skoczyńskiego, duszpasterza ze Stalowej Woli, który uzyskał pozwolenie od Luftwaffe i w porozumieniu z kurią przemyską zgodę na przeniesienie ich do Stalowej Woli. Tak więc cały kompleks sakralny wraz z wyposażeniem został ocalony i przetrwał okres okupacji. Planowano przenieść go na powrót do Stanów po zakończeniu działań wojennych. Po wojnie jednak, ze względu na wysoki koszt, zrezygnowano z przeniesienia kościoła, a odebrano jedynie wewnętrzny wystrój. Kościół stoi do dziś w Stalowej Woli pośród osiedlowych budynków przemysłowego miasta i w przedziwny sposób stał się kościołem — matką dla wszystkich kościołów i parafii, które powstały tam w okresie późniejszym. Nosi tytuł św. Floriana. Natomiast w Stanach, na miejscu dawnej świątyni, wybudowano nowy drewniany kościół w 1948 r. staraniem ks. Romana Dobrzańskiego. A poniżej foto drugiego kościoła w Stanach.
Potem ze Stanów skoczyłem do Bojanowa. tam pokręciłem się nieco po miasteczku i w drogę powrotną ruszyłem kierując się na Nisko. Reasumując powyższe rozważania, warto podróżować i zwiedzać okolice, aby zobaczyć coś ciekawego, zrobić zdjęcie pod ciekawą tablicą i mieć piękne wspomnienia. A jak!
Zawsze wyprawy miały start w Przemyślu, ale co to szkodzi pojechać dalej i ruszyć w trasę z innego miejsca? Dlatego tym razem ruszyłem w drogę z Ośrodka Sportów Rowerowych, Akrobacji Jedno-śladowych i Hartowania Stalowej Woli z siedzibą w Stalowej Woli:)
Sobotnie popołudnie, pogoda cud malina, więc jedziemy. Na samym starcie napatoczyłem się na Mistrzostwa Pojazdów Zabytkowych, które prezentowały się na głównych ulicach Stalowej Woli.
Ikarus 280 jako wóz techniczny dla ZMKS w Stalowej Woli- wyprodukowany w 1979 roku, w Stalówce jednak nigdy nie woził pasażerów© gulik
Jest i duży Fiacik:)© gulik
Niestety nie wiem co to za wynalazek...:(© gulik
Nie ma to jak byc wścibskim i zaglądać do wnętrza samochodu...:) Ale jak nie ma dachu to nic nie szkodzi:)© gulik
Troszkę tych samochodów się zjechało© gulik
A potem trasa wiodła przez piękne lasy Puszczy Sandomierskiej, po równiutkim i płaskim jak stolnica dywaniku. Niby fajno, lecz po dłuższym maratonie, droga stawała się nieco monotonna- nic poza drzewami, które z nudów zacząłem liczyć...:)
Stolnica© gulik
Lasem dojechałem na "inny kontynent":) Do Stanów wjechałem bez wizy:) Udało sie:P Tam zwiedziłem remizę, i dwa kościoły- stary i nowy. Niestety nie zobaczyłem jak mieszka prezydent zwany przez mieszkańców sołtysem:)
Ziemia obiecana:) Wczoraj wjechałem bez wizy...:P© gulik
A tu siedziba OSP- to tu Stanowi firemani trzymają swoje sikawki:)© gulik
Kościół pw Św. Jana Gwalberta (1948)- na drugim planie nowy kościół pw Św. Tekli© gulik
Drewniany kościół w Stanch stoi na miejscu innego, który okresie hitlerowskim zamknięto, a ludność wysiedlono ze względów wojskowych. Niemcy przeznaczyli kościół na opał i sprzedali go w 1942 r. mieszkańcowi z Dęby. Od zagłady obiekty sakralne zostały ocalone przez księdza Józefa Skoczyńskiego, duszpasterza ze Stalowej Woli, który uzyskał pozwolenie od Luftwaffe i w porozumieniu z kurią przemyską zgodę na przeniesienie ich do Stalowej Woli. Tak więc cały kompleks sakralny wraz z wyposażeniem został ocalony i przetrwał okres okupacji. Planowano przenieść go na powrót do Stanów po zakończeniu działań wojennych. Po wojnie jednak, ze względu na wysoki koszt, zrezygnowano z przeniesienia kościoła, a odebrano jedynie wewnętrzny wystrój. Kościół stoi do dziś w Stalowej Woli pośród osiedlowych budynków przemysłowego miasta i w przedziwny sposób stał się kościołem — matką dla wszystkich kościołów i parafii, które powstały tam w okresie późniejszym. Nosi tytuł św. Floriana. Natomiast w Stanach, na miejscu dawnej świątyni, wybudowano nowy drewniany kościół w 1948 r. staraniem ks. Romana Dobrzańskiego. A poniżej foto drugiego kościoła w Stanach.
Ten drewniany kościół stoi na miejscu innego - też drewnianego, który został przeniesiony do Stalowej Woli© gulik
Wnętrze zabytkowego kościoła© gulik
Potem ze Stanów skoczyłem do Bojanowa. tam pokręciłem się nieco po miasteczku i w drogę powrotną ruszyłem kierując się na Nisko. Reasumując powyższe rozważania, warto podróżować i zwiedzać okolice, aby zobaczyć coś ciekawego, zrobić zdjęcie pod ciekawą tablicą i mieć piękne wspomnienia. A jak!
Droga świetlna© gulik
Brylińce- Gruszowa- Huwniki
Niedziela, 5 maja 2013 | dodano:05.05.2013
km: | 62.50 | czas: | 02:56 | km/h: | 21.31 | ||
Pr. maks.: | 56.60 | Podjazdy: | m | Rower: | Zarri |
Piękne popołudnie nastało na koniec majówki:) Piękna również trasę sobie wymyśliłem na dziś, więc obowiązkowo należało ją zrealizować! Do dzieła:)
Jako, że na Zniesieniu odbywał się Jarmark Turystyczny zaglądnąłem tam na chwilę:) Dla zwiedzających czekały przeróżne atrakcje- stragany rękodzieła ludowego, punkty gastronomiczne, liczne koncerty i zabawy dla dzieci.
A na Kopcu Karmark Turystyczny:)© gulik
Kolorowe jarmarki...:)© gulik
Panorama Przemyśla widziana z Kopca Tatarskiego© gulik
Następnie moje kroki skierowałem w stronę Kruhelu Małego, którym zjechałem do drogi na Krasiczyn. Pogoda super! Jechało się wybornie i z przyjemnością:) W błogim stanie euforii dojechałem tak do Bryliniec zaglądając do przydrożnych kapliczek...
Zjazd do Olszan© gulik
Kapliczka w Olszanach© gulik
A w środku obraz MB taki sam jak ten na Kawarii Pacławskiej© gulik
A to juz kapliczka w Rokszycach© gulik
... i jej wnetrze© gulik
Kapliczka w Brylińcach© gulik
Następnie rozkoszując się widokami, zjechałem z drogi na szuter do lasu i 4 km jechałem pod górę. Warto było wytężyć mięśnie, bo na szczycie czekała przerwa i nagroda- super widoczki:)
Zielono wokół© gulik
... i żółto:)© gulik
Na szczęście nie przejeżdżałem przez strumyk, ale nieomieszkałem go sfotografować:)© gulik
Narcyz© gulik
Drzewo przygotowane już na sprzedaż, a ja smaruję kolażówka taka drogą:)© gulik
Głowa do góry- a tam drzewa i chmury:):):):)© gulik
Na wylocie z lasu czeka turystę piękny widok© gulik
W Gruszowej znajduje się kapliczka pańszczyźniana- stawiali ja chłopi w podzięce za zniesienie pańszczyzny. Z moich informacji wynika, że mogło to być w 1846 roku, kiedy to w Galicji zniesiono obowiązek służenia panom w polu. Wówczas chłopi wyzwolili się z udręki pracy za darmo. We wnętrzu kapliczki znajduję się obraz Matki Bożej- pod kapliczką byłem po 16 i schodzili się pierwsi ludzie na śpiewanie majówki w plenerze:)
Pod cieniem drzewa mozna wypoczać podziwiająć piekne widoki- obok stoi kapliczka pańszczyźniana© gulik
Kapliczka pańszczyźniana w Gruszowej© gulik
Zjazd przez Gruszową do Huwnik© gulik
Widok w stronę górek i drogi na Rybotycze© gulik
Na tym starym i sypiacym sie moście w Huwnikach przebiłem przednia oponę...:( do domu musiałem dojkechać na flaku© gulik
Matko Kalwaryjska jedziemy do Ciebie...
Piątek, 3 maja 2013 | dodano:03.05.2013
km: | 51.50 | czas: | 02:07 | km/h: | 24.33 | ||
Pr. maks.: | 65.00 | Podjazdy: | m | Rower: | Zarri |
Piątek, 3 maja, w jednym dniu święto Konstytucji i Matki Bożej Królowej Polski. Jakoś pasowało uczcić ten wyjątkowy dzień w wyjątkowy sposób:) Dlatego trasa na kalwarię wydawała się doskonałym rozwiązaniem na uświetnienie majówki:)
Jadąc "tam" pogoda sprzyjała, ponieważ nie było gorąco, słonko przyjemnie ogrzewało bladą jeszcze skórę, na niebie pojawiały się niegroźne obłoki:) SUPER WARUNKI DO MAJÓWKI NA ROWERZE:)
Dzisiaj postawiłem na klimaty bardziej płaskie, w przeciwieństwie wspinaczki na Chyb. Zawitałem do Sólcy- uroczego przysiółka, w którym znajduje się kopiec usypany dawno temu. W przewodnikach i publikacjach naukowcy spierają się co do daty powstania i jego przeznaczenia. Już w 1897 roku wspominał o nim profesor Włodzimierz Demetrykiewicz, sugerując funkcję grzebalną tych wzniesień. Kopiec w Sólcy pełnił funkcję sygnalizacyjną w piastowskim systemie obronnym Bramy Przemyskiej. Miał on bronić pasa urodzajnych czarnoziemów oraz licznych źródeł solankowych (Sólca do czasów zaborów była ważnym ośrodkiem wydobywania tego surowca). Dla zainteresowanych więcej info o Sólcy i Kopcu na stronie: http://napogorzu.blogspot.com/2012/04/sredniowieczny-grodek-czy.html
A po Sólcy, czas na kalwaryjską wspinaczkę... Wyjechałem:P
W sanktuarium tłumy pielgrzymów... chwila skupienia w kościele ciężka do osiągnięcia:)
Niestety powrót okazał się zdecydowanie mniej przyjemny, ponieważ zaczął padać deszczyk- pierwszy wiosenny. I tak prze całą drogę kropiło delikatnie, ale musiałem się zatrzymać w Pikulicach pod przystankiem bo takiej pucówy tej wiosny jeszcze nie było:):):):) Do domu wróciłem lekko zawilgocony...:P
Droga na Sierakośce i Sólcę© gulik
Rowere musi byc na zdjęciu:)© gulik
I skręcamy do Sólcy:)© gulik
...a tam piekne widoki...© gulik
Klimatyczny zjazd - ależ on jest piękny:)© gulik
NA polach szachownica- tak jakby...:)© gulik
Słonko wytrwale walczyło z obłokami:)© gulik
Wspomniany wcześniej kopiec w Sólcy...© gulik
...i widok z niego w stronę wioseczki Sierakośce© gulik
Sama przyjemność jechać takim dywanikiem...":)© gulik
Tylko Wiar w Huwnikach wije się tak leniwie i majestatycznie...© gulik
Potok pod Kalwarią- udał mi sie go dostrzec z drogi:)© gulik
Zielono i... żółto mi:)© gulik
Troszkę ludzi kręciło się na sanktuarium- jednak zdecydowana większość przebywała w kościele:)© gulik
Pozdrowienia dla pielgrzymów z Pruszcza Gdańskiego- na zdjęciu Mercedes O 404 (produkowano je w latach 1992-99)© gulik
Uuuu, tutaj sie zagrzał silnik pod górkę:( Mercedes Medio nie dał rady...:(© gulik
Powrót do domu odbył się w nieco innych warunkach niż pierwszy etap wycieczki:P© gulik