Gulik w trasie...GULIK - blog rowerowy

informacje

Batonik

button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(8)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gulik.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:122.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:10
Średnia prędkość:23.72 km/h
Maksymalna prędkość:60.20 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:30.64 km i 1h 17m
Więcej statystyk

Bełwin- Lipowica

Środa, 22 sierpnia 2012 | dodano:22.08.2012
km:28.26 czas:01:11km/h:23.88
Pr. maks.:54.80Podjazdy:mRower:Kross City Rider


No cóż, dobrze, że nie padało, bo już robiło się pochmurno na horyzoncie a i parno w powietrzu było nieziemsko:) Jednak wola cyknięcia choćby paru kilometrów była silniejsza... A raczej tęsknota za pewnym odcinkiem zielonego szlaku prowadzącego z Łętowni na Lipowicę w Przemyślu. Mimo, że droga krótka i dla kogoś szkoda tam w ogóle brudzić opony, to jednak zachwyca swą siłą przyrody, dzikością lasu, idyllą łąk i... czymś jeszcze co tak bardzo mnie kusiło i za czym tak tęskniłem od dłuższego czasu. A trasę poznałem kilka lat temu na rajdzie szkolnym. Wówczas wspomnienia, które zapadły mi w pamięci coraz mocniej kołatały się w tęskniącej za rowerowymi wycieczkami głowie:) I te tęsknoty zostały zaspokojone, nakarmione mnogością malowniczych obrazów:) Do czasu, do kolejnej wycieczki...:)


A tu kilka foto-wspomnień z tej wyprawy:)
Zelony szlak z Łętowni na Lipowicę © gulik


Czyżby wrzosy? © gulik



Jak tu pięknie i błogo... © gulik


Biesiadnia Koła Łowieckiego- to tu można się napić bez ograniczeń:) © gulik


Leśniczówka i leśna ścieżka © gulik


Na szczęście nie padało:) © gulik


Fragmenty muru na Lipowicy © gulik


Pamiątkowa tabliczka © gulik

Wspólna wyprawa

Wtorek, 21 sierpnia 2012 | dodano:21.08.2012
km:21.30 czas:01:11km/h:18.00
Pr. maks.:42.10Podjazdy:mRower:Kross City Rider



Miała być wycieczka...w pojedynkę, daleki dystans, sam na sam z trasą. Ale co to szkodzi zabawić się w przewodnika, gdy znajomi proszą o pasjonującą i nieznaną wycieczkę?:) Najlepiej taką niedaleko, w miarę po płaskim i nieznanych ścieżkach:) Więc pojechaliśmy do Rożubowic a stamtąd przez pola do Jaksmanic:) Moimi klientami byli Baśka i Grzesiek, którzy zarzekali się, że mnie kiedyś zabiją za takie wertepy:D:D:D Cóż, następnym razem pojedziemy do sklepu na oranżadę:) - ale przez Kopiec Tatarski:P

Widok na Złotą Górę w Rożubowicach © gulik


Zaorać tyle ziemi- bezcenne... © gulik

Tak dla zabawy

Wtorek, 7 sierpnia 2012 | dodano:07.08.2012
km:40.70 czas:01:33km/h:26.26
Pr. maks.:60.20Podjazdy:mRower:Zarri


Wyjątkowo piękne popołudnie z normalną temperaturą do jazdy- grzech nie skorzystać:D Swoje rowerowe kroki chciałem skierować na Kalwarię, ale padło na Krasiczyn z przelotem przez Zalesie. Tam nieziemsko i co najważniejsze - miło się zdziwiłem, bo pojawił się nowy dywanik na starej, poniszczonej drodze:) Jedzie się miodzio!!!:):):)

Nowy dywanik do Zalesia © gulik


Cerkiew została zbudowana w 1924, w miejscu wcześniejszej murowanej cerkwi, zbudowanej w 1838, i spalonej w 1914. Jeszcze wcześniej w tym miejscu znajdowała się drewniana cerkiew. Obecnie cerkiew jest użytkowana przez kościół rzymskokatolicki i nosi wezwanie Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Cerkiew św. Michała Archanioła w Olszanach © gulik


Droga do Krasiczyna © gulik



Pierwsza wzmianka o cerkwi w Korytnikach pochodzi z 1436 r. Obecna pochodzi z 1886 r. i od 1970 r pełni funkcję kościoła rzymsko-katolickiego. Prócz cmentarza komunalnego jest we wsi cmentarz żołnierzy węgiersko-austriackich z I wojny. Podczas II wojny wierni, oddzieleni granicą od parafii, rozpoczęli wznoszenie kaplicy nieopodal drogi Przemyśl - Dynów, nie ukończyli jej jednak. Kościół jest filią parafii Krasiczyn- w niedzielę jest jedna Msza Św a w tygodniu we czwartek.
Kościół pw. Św. Maksymiliana Kolbe w Korytnikach © gulik


Wnęttrze kościoła © gulik


Pogórze Przemyskie © gulik

Krasiczyn

Sobota, 4 sierpnia 2012 | dodano:06.08.2012
km:32.30 czas:01:15km/h:25.84
Pr. maks.:0.00Podjazdy:mRower:Zarri


Taki mały rozjazd w kręceniu po okolicy po dłuższej przerwie :) Nic ambitnego się nie stało, nic ciekawego też nie zobaczyłem, poza tym co już znane i powszechnie lubiane:) Wedle zwyczaju, trochę Sanu...:P

San w Krasiczynie wieczorową porą © gulik

kategorie bloga

Moje rowery

Zarri 1818 km
Kross City Rider 1426 km

szukaj

archiwum