Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2012
Dystans całkowity: | 142.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 08:14 |
Średnia prędkość: | 17.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.10 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 47.43 km i 2h 44m |
Więcej statystyk |
Jesienny rajd po piękne chwile
Sobota, 20 października 2012 | dodano:20.10.2012
km: | 55.00 | czas: | 02:56 | km/h: | 18.75 | ||
Pr. maks.: | 54.10 | Podjazdy: | m | Rower: | Kross City Rider |
Taki piękny weekend można było sobie wymarzyć! I pewnie komuś marzenia się spełniły:) Mnie też:P
11.30-- po zbiórce ruszamy na rajd przygotowany przez PTTK. Prowadzi nas Pan Jan zwany przez wprawionych kolarzy "Tatem":D Wręcz po ojcowsku udzielił wskazówek dotyczących trasy przejazdu i bezpieczeństwa poruszania się. Jedziemy na Kopiec Tatarski, dalej na Górę Wapielnicę - nieopodal niej znajdują się resztki starego pieca hutniczego i ruiny kopalni wapienia- stąd ta nazwa. Następnie przez górę Helichę 420 m dojeżdżamy czerwonym szlakiem do Rokszyc. Dokonujemy małego odbicia do Bryliniec, by zobaczyć dawną cerkiew pw. Wasyla Wielkiego (1929). Obecnie znajduje się tam kościół katolicki. Zaraz obok kościoła jest cmentarz, na którym są pochowani żołnierze armii Austro -Węgierskiej polegli w walkach, w czasie wypadów z Twierdzy w kierunku Birczy, skąd szła odsiecz dla oblężonego Przemyśla.
Następnie dojechaliśmy do Olszan, dalej w Krasicach przeprawiliśmy się przez San. Meta przewidziana była na forcie Łętownia- ognisko i kiełbaski dla każdego!!!:D:D:D:P Ale zatrzymaliśmy się w Kuńkowcach na kiełbaskę w grilla- otwierali nowy sklep i tak zachęcali klientów, że i my stanęliśmy na degustację:) warto było bo już troszkę zaczęło robić się pusto w magazynie...:P:P:P

Zbiórka na Sanem- 11.30© gulik

Przejazd przez ulicę Kazimierzowską© gulik

Zjazd na Zielonkę© gulik

Forty pierścienia wewnętrznego - jeden z 3 fortów Kruhel© gulik

Rzut oka na Przemyśl i Zasanie© gulik

Jesnienny wjazd do Lasu Żydowskiego© gulik

Jesień pełną gębą! a jak:P© gulik

Żółto, że ach!© gulik

Na jesienniym szlaku© gulik

Drzewko na zimę:P© gulik

magia kolorów© gulik

Z górki na pazórki© gulik

ostanie metry....© gulik

A na szczycie cerkeiw pw Wasyla Wielkiego w Brylińcach© gulik

Widoki na lasy pod Brylińcami© gulik

Na żółto i na niebiesko© gulik

Palą chwasty...© gulik

Napadało trochę.... a ma być więcej:P© gulik

Chyba wiemy już skąd...:P© gulik

Wojewódzka 884 do Przemyśla- widok na Korytniki© gulik

Ostatnie prace polowe....© gulik

Bucowaty zakręt- na na prawdę jest zdradliwy! (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi)© gulik

Bez kiełbasy nie ma jazdy!!!:):):):P:P:P:P© gulik
Wszystkich, którzy nie lubią żółtego z góry przepraszam za tak ogromną dawkę tego koloru na zdjęcia:) Jednak przyroda w takim kolorycie jest tak fascynująca i piękna, że nie mogłem się powstrzymać!:) Należało skorzystać z okazji zaobcowania z przyrodą w tak piękny i ciepły dzień, bo grzechem by było siedzenie w domu, a poza tym, kto wie czy to już nie ostatnie tak piękne chwile jesieni tego roku przed kocem świata:D:D:D:D Więc rzucam studia i od jutra jeżdżę tylko na rowerze- kto wie, może pojadę na koniec świata...:) Tam też jest pięknie!
Podróż tam, gdzie zatrzymał się czas...
Niedziela, 14 października 2012 | dodano:14.10.2012
km: | 66.00 | czas: | 04:02 | km/h: | 16.36 | ||
Pr. maks.: | 42.10 | Podjazdy: | m | Rower: | Kross City Rider |
Poranek był chłodny, ale dzień zapowiadał się interesująco:) Zważywszy na to, że rajd leciał na Ukrainę... zieloną i urokliwą Ukrainę, na którą kiedyś chciałem skoczyć rowerem. W końcu się udało dzięki wycieczce zorganizowanej przez Przemyskie Towarzystwo Cyklistów:)
Cztery minuty po 9 ruszyliśmy spod magistratu. Bilans uczestników wycieczki- 17 rowerzystów pragnących zobaczyć kawałek obcej ziemi i kilka fortów po Twierdzy Przemyśl, które po II wojnie światowej znalazły się na ukraińskiej stronie. Ulicami Przemyśla pomykaliśmy do drogi na Medykę do przejścia granicznego.

Jesienna ulica Dworskiego© gulik
[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,330497,najmlodsza-ekipa-ekspedycji-ratunkoworekreacyjnoturystycznej-na-ukraine.html]

Najmłodsza ekipa ekspedycji ratunkowo-rekreacyjno-turystycznej na Ukrainę© gulik

Polska celnia© gulik
Powyżej Polska celnia do obsługi pieszych- brama Unii Europejskiej... i ukraińska- Euro się skończyło i kostka też...

ukrainska celnia© gulik
Będąc już za granicą należało strzelić pamiątkową fotę:) Oprócz tego zachwycaliśmy się nowym i równym (jeszcze) asfalcikiem, który wylanio na Mistrzostwa Europy. A do Kijowa zostało już tylko 635 km:)

Już na Ukrainie- do Kijowa tylko 635km:P© gulik

Szeginie- droga do Lwowa- dywanik ładny wylali na Ojro...:P© gulik
Sielanka jazdy po równej drodze szybko się skończyła gdy wjechaliśmy na lokalną drogę -odpowiednik naszej gminnej- po Popowic, którą przemierzaliśmy większość trasy. Stan nawierzchni- fatalny zważywszy na fakt, że jest to droga łącząca miejscowości i wsie. Zrobiona jest z kamieni i w większości utwardzonej ziemi, która po deszczu zamienia się w jedno wielkie bajoro lub mokradło... -- poniżej dokumenty foto.

I to jest droga lokalna odpowiednik naszej gminnej© gulik

Stan drogi aż zachwyca kierowców:)© gulik

Po deszczu też może być fajnie:P© gulik

Dobrze, że jest znak informujący o ostrym zakręcie w lewo- gdyby nie on to pewnie kierowcy jadac szybko wylatywaliby z drogi...:)© gulik

Jaaa, ukraiński PKS:)© gulik

Droga do Popowic© gulik
Po drodze mijaliśmy wioseczki Byków, Pleszewicze i Popowice. Luźno stojąca zabudowa, mnogość zwierząt hodowlanych, kompletna pustka na "ulicach" i przy domostwach tak jakby wioski wymarły, sprawiały wrażenie jakby zatrzymał się czas... To wrażenie potęgowała głucha cisza... tak głucha, że odnosiło się wrażenie, że jesteśmy jedynymi żywymi istotami okolicy.

Wsi spokojna, wsi szczęśliwa...© gulik

Domki w Bykowie© gulik

Zabudowa w Pleszowiach© gulik

Domy w Szeginiach© gulik

Polskie akcenty..:)© gulik

Na rozstaju dróg w Popowicach- w tle stary młyn© gulik

Pamięć ciągle żywa...© gulik

Cerkiew pw. Podwyższenia Krzyża Św. w Pleszewicach© gulik

Ukraińskie orliki:P© gulik
A my dalej wytrwale kręciliśmy do celu- na forty Maruszki Las I/4, Popowice I/5 i Dziewięczyce I/6.

Powoli do przodu:P© gulik
Zdjęcie poniżej to fort I/4 Maruszki Las i pochodzi z pierwszej fazy budowy Grupy Siedliskiej- powstał w latach 1882-86.

Fort Maruszki Las I/4© gulik

Forteczna flora...© gulik
Fort I/6 Dziewięczyce- zakończony w latach 1897-1900 (przebudowa), a wybudowany w 1882-86. Budowla składa się z 4 części- koszar szyjowych, schronu w centrum fortu, kojca grodziowego i kompleksu flankującego.
Niestety ten fort jak i pozostałych pięć: Łysiczka, Byków, Pleszowice, Maruszki Las i Popowice pozostały na ukraińskiej części... A może nie ma co tak rozpaczać- zawsze można skoczyć na zagraniczną wycieczkę:)

Fort Dziewięczyce I/6© gulik

Prawie jak Jurassic Park- Fort I/6 Dziewięczyce© gulik

Ruiny fortu Dziewięczyce© gulik

Skok na sklep:P© gulik

Powrót do domu krajową 28:)© gulik
Rajd rowerowy jak najbardziej godny i sprawiedliwy:) Na polską stronę wjechaliśmy równo o 16 i z Medyki każdy wracał do domu jak chciał. Dziękuje wszystkim zebranym na tej wielkiej wyprawie za ducha dobrej zabawy i turystycznego zapału:)
Wyjatkowa wycieczka...
Sobota, 6 października 2012 | dodano:07.10.2012
km: | 21.30 | czas: | 01:16 | km/h: | 16.82 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Podjazdy: | m | Rower: | Kross City Rider |
Wycieczka wyjątkowa, bo udało się wyciągnąć Kasztanka ze skorupy (z chałupy) na rower, który użytkuje on sporadyczne:P A celem wycieczki było pokazanie tacie i wspomnianemu kolażowi fortów: Salis Soglio i Borek w Siedliskach.
Pogoda, jakże uroczo jesienna, słonko, ciepło, bezchmurne niebo- nic tylko wsiąść na rower i pojechać w siną dal...:) Tylko, żeby tak nie wiało!

Sądząc pom krzkach to mogło być tornado:)© gulik
Refleksje po wyprawie: Tato i Paweł zauroczeni monumentalnością fortów, podnieceni dreszczykiem emocji przy zwiedzaniu ciemnych i zimnych korytarzy fortecznych, zachwyceni jesienna aurą, dumni,że sił starczyło i podbudowani do dalszej jazdy na jednośladach. Cóż, wspaniale jest pokazać komuś coś nowego, ale trzeba też samemu poznawać nowe okolice i miejsca... Dlatego następny wpis dotyczyć będzie wycieczki na Ukrainę do miejscowości Popowice, gdzie znajdują się forty Twierdzy Przemyśl.
Poniżej uchwycone chwilę spędzone na rowerze:)

Author- na każdą drogę© gulik

A jakbyśmy spadli...???:)© gulik

Światełko w tunelu...© gulik

Ja, kółko...:P© gulik

Popatrz, tam kiedyś pojechałem:)© gulik

Ojciec i syn, rowerowy team:)© gulik

A tu Cię mam:P© gulik

Historia kołem sie toczy:)© gulik

Co to jest?:)© gulik

Pamiątkowe zdjęcie musi byc!!:):):)© gulik

Ten słup tak tu potrzebny...:)© gulik