Europejski dzień bez samochodu
Sobota, 22 września 2012 | dodano:22.09.2012
km: | 35.40 | czas: | 01:54 | km/h: | 18.63 | ||
Pr. maks.: | 47.50 | Podjazdy: | m | Rower: | Kross City Rider |
Europejski Dzień Bez Samochodu (siłą rzeczy) musiał być spędzony na rowerze. Z tego tytułu przemyski magistrat zorganizował arcy wspaniałą wycieczkę po Przemyślu, z bonusowym przejazdem po nowej obwodnicy:) [Jestem dumny z tego powodu, ponieważ mogłem na legalu jechać środkiem drogi:)]

Start pod magistratem...© gulik

Na rajd przyjechały też rodziny© gulik
Na starcie zlokalizowanym na rynku zebrała się grupa ok. 60 rowerzystów różnej maści- od kolarzy profesjonalistów przez amatorów jazdy na podwójnym kole do totalnych laików, którym rower służy do pokonania trasy dom - sklep spożywczy - dom. Zachwyt budził widok rodziców tachających swoje pociechy w fotelikach rowerowych na bagażniku lub opiekujących się by milusińscy nie wjechali komuś pod koła. Na przemyskich drogach królowały rowerowe wózki dziecięce, a także ciekawe zestawy rowerowe...:)

Kemping- wersja mini:)© gulik

Można i tak... ale też trzeba pedałować:P© gulik
Paraolimpiada odbyła się w Londynie, ale i u nas można znaleźć pasjonatów "handbike`ów".

Handbike- werjsa touristic:)© gulik

Wejście w wiraż na rondzie Padeborn© gulik

Peleton leniwie rozciągną się na nowej obwodnicy© gulik

Zjazd ulicą Wołodyjowskiego© gulik
Ulica Wołodyjowskiego jest najdłuższą ulicą w Przemyślu. Zaczynając zjazd na Lipowicy ciągnie się wokół willowych zabudowań lichą nawierzchnią, by potem przybrać formę szutrowej, polnej drogi...

Ulica Wołodyjowskiego© gulik

Zjazd na Wybrzeże Jana Pawła II© gulik

Pozdrowienia dla Piotrka© gulik

Stare miasto dostojnie króluje nad pokornymi turystami:P© gulik
Za mostem trasa rozdzieliła się na trzy części: dla zmęczonych - mogli wyjechać wyciągiem narciarskim, dla wytrwałych - mogli zaiwaniać ulicą Przemysława, i wreszcie dla nienasyconych (ja bym powiedział, że dla napalonych) - Waygarta i Tatarską. Osobiście wybrałem wersję dla napalonych i kręciłem wraz z innymi nienasyconymi kolarzami:)

Pozdrowienia dla Pana Tadka!© gulik

Finisz trasy dla nienasycony- ja bym powiedział, że dla napalonych:)© gulik

Przekaźnik wytyczał azymut naszej wyprawy© gulik
Metę zlokalizowano pod przekaźnikiem. Tam w ogródku barowym przy wyciągu można było się posilić kiełbaską z grila i wspólnie powspominać wycieczkę oraz umówić się na kolejne rajdy.

Na mecie czakała kiełbaska z grila i gorąca herbata© gulik
Dla takiej nagrody warto przejechać wiele...:P

długo wyczekiwana kiełbaska:P© gulik

Pamiątkowe zdjęcie i za chwilę do domu© gulik
Po zakończeniu rajdu należało wrócić do domu. Jednak zawitałem jeszcze na Kopiec Tatarski popatrzeć na jesienny Przemyśl. Ach, cóż to były za widoki...:)

Panorama Przemyśla© gulik

Przekaźnik i Krzyż Zawierzenia© gulik

Romantyczne chwile na Kopcu Tatarskim© gulik
Serdecznie dziękuje Łukaszowi, Danielowi,Marcinowi i Piotrkom dwóm za rozmowy i ducha rywalizacji:)
komentarze
Tak się zastanawiam, gdzie ci przemyscy rowerzyści, a w szczególności rowerzystki na co dzień...
A rowerek/-ki na zdjęciu nr 4 rządzą :) Z niezłym pomyślunkiem :) neurotic - 21:18 sobota, 22 września 2012 | linkuj
A rowerek/-ki na zdjęciu nr 4 rządzą :) Z niezłym pomyślunkiem :) neurotic - 21:18 sobota, 22 września 2012 | linkuj
Fajna inicjatywa :) Szkoda, że musiałem tak szybko się zmyć, ale następnym razem na pewno zagoszczę na dłużej :)
Navi - 18:14 sobota, 22 września 2012 | linkuj
Komentuj